niedziela, 5 października 2014

Rozdział II

Chata przy rzece

  Juvia otworzyła oczy. Fale delikatnie obmywały jej stopy. Dziewczyna podniosła się, przetarła oczy i rozejrzała się dookoła. Znajdowała się na plaży, za sobą widziała jedynie ciemny, gęsty las.
-Gajeel!- krzyknęła, w myślach błagając, by był gdzieś blisko. Niestety, na jej wołania nikt nie odpowiedział. Juvia zauważyła swój plecak, więc wstała i założyła go na plecy i skierowała się do lasu. Miała nadzieję, że był tam ktoś, kto mógłby jej pomóc, i wytłumaczyć jak się znalazła w tym dziwnym miejscu. Chciała też odnaleźć Gajeela...
Juvia przedzierała się przez las. Promienie słońca nieśmiało wyglądały przez korony drzew, upał się powoli nasilał. Mimo, że gdy wyszła z domu było po północy tutaj zbliżało się południe.
Drzewa powoli się przerzedzały. W oddali Juvia zauważyła coś dziwnego; gdy podeszła, okazało się że była to droga! Szeroka, pokryta żwirem i z wyraźnymi śladami kół droga. Postanowiła nią iść. Szła nieprzerwanie przez kilka godzin, robiąc sobie postoje żeby zjeść i się napić.
Gdy zaczęło się ściemniać, w oddali Juvia zauważyła coś dziwnego. Gdy wytężyła wzrok, doszła do wniosku że jest to powóz! Nagle jakby wstąpiły w nią nowe siły, poderwała się do biegu, krzycząc radośnie. Biegnąc, przewracała się wiele razy, była wykończona. Biegnąc potknęła się i rozdarła skórę na rękach. Powóz przejechał obok całkowicie ją ignorując.
Dziewczyna usiadła na ziemi i zaczęła płakać. Niebo nad nią zachmurzyło się i zaczął padac deszcz

sobota, 27 września 2014

Rozdział I

Horyzont zdarzeń


  12-letnia Juvia przełożyła nogę przez parapet i bezszelestnie skierowała się w stronę lasu. Włączyła latarkę i skierowała się w stronę lasu. Mimo, że na plecach niosła ogromny plecak, po brzegi wypchany jedzeniem, ubraniami i innymi, nie zawsze przydatnymi rzeczmi, poruszała się dość szybko. W końcu miała powód. Planowała ten dzień już od dłuższego czasu; tej nocy wraz miała uciec z domu wraz z Gajeelem, swoim najlepszym i jedynym przyjacielem.

  Gdy stała pod pod drzewem, zobaczyła go w oddali. Ciągnął za sobą równie duży plecak, uśmiechnął się i pomachał do Juvii. Gajeel ruszył ku niej, lecz nagle się zatrzymał i wskazał palcem na niebo; Na jak dotąd bezchmurnym, granatowym sklepieniu pojawił się czarny punkt, tak czarny, że trudno było stwierdzić czym dokładnie jest... W każdym razie, "dziura" robiła się coraz większa! Juvia, przerażona, zaczęła biec jak najszybciej w stronę Gajeela.
  W tamtej chwili... dziura ich pochłonęła


PS. Nie mam zamiaru zeswatać Juvii z Gajeelem xD

środa, 24 września 2014

Ohayo.
Miło mi że weszliście na ten blog.
Niedługo zamieszczę na nim pierwsze opowiadanie, będzie ono historią Juvii Lockser, historią jej dzieciństwa. Z anime i mangi wiemy tylko, że nie miała przyjaciół <prawie jak ja xD>. Mam nadzieję że wam się spodoba i zostaniecie na dłużej! :)