sobota, 27 września 2014

Rozdział I

Horyzont zdarzeń


  12-letnia Juvia przełożyła nogę przez parapet i bezszelestnie skierowała się w stronę lasu. Włączyła latarkę i skierowała się w stronę lasu. Mimo, że na plecach niosła ogromny plecak, po brzegi wypchany jedzeniem, ubraniami i innymi, nie zawsze przydatnymi rzeczmi, poruszała się dość szybko. W końcu miała powód. Planowała ten dzień już od dłuższego czasu; tej nocy wraz miała uciec z domu wraz z Gajeelem, swoim najlepszym i jedynym przyjacielem.

  Gdy stała pod pod drzewem, zobaczyła go w oddali. Ciągnął za sobą równie duży plecak, uśmiechnął się i pomachał do Juvii. Gajeel ruszył ku niej, lecz nagle się zatrzymał i wskazał palcem na niebo; Na jak dotąd bezchmurnym, granatowym sklepieniu pojawił się czarny punkt, tak czarny, że trudno było stwierdzić czym dokładnie jest... W każdym razie, "dziura" robiła się coraz większa! Juvia, przerażona, zaczęła biec jak najszybciej w stronę Gajeela.
  W tamtej chwili... dziura ich pochłonęła


PS. Nie mam zamiaru zeswatać Juvii z Gajeelem xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz